Finansowy pat w oświacie
Gwałtownie rośnie luka pomiędzy wysokością środków przekazywanych przez rząd samorządom lokalnym na oświatę a kosztami utrzymania szkół. Jak podkreślają analizujący sytuację finansową szkolnictwa eksperci, problem ten w największym stopniu dotyka małych miast. Z konsekwencjami takiej sytuacji zmaga się również Sławków, gdzie wydatki oświatowe stanowią ćwierć budżetu miasta.
W teorii sprawa jest prosta – subwencja przekazywana samorządom powinna pokrywać wszystkie koszty funkcjonowania szkół i przedszkoli, w tym płace nauczycieli i pracowników obsługi, utrzymanie budynków oraz ich wyposażenie. Praktyka niestety jest inna, a wyraźnie widać to na przykładzie Sławkowa, gdzie 4,94 mln zł subwencji z budżetu państwa pokryło zaledwie nieco ponad połowę kwoty, jaką miasto przeznaczyło na utrzymanie lokalnego systemu edukacji w 2018 roku. Wszystkie wydatki na utrzymanie szkół i przedszkola w ubiegłym roku wyniosły bowiem prawie 9,4 mln zł. Co więcej – gdyby miasto nie dokładało do oświaty, subwencja nie pokryłaby nawet kosztu wynagrodzeń nauczycieli. Zabrakłoby niebagatelnej kwoty 1,3 mln zł.
Skąd te różnice? Jak podkreślają samorządowcy, ostatnie lata to proces odbierania samorządom kompetencji decyzyjnych w zakresie kształtowania zasad systemu edukacji. Narzucanie kształtu siatki godzin, kosztowna reforma systemu edukacji, odgórne ustalanie maksymalnej liczby uczniów w oddziale, zwiększanie płacy minimalnej czy wzrost wynagrodzeń nauczycieli – to najważniejsze z czynników zwiększających koszty. W 2019 roku rządowa subwencja na jedno dziecko dla Sławkowa zwiększona została o 3,4%, podczas gdy tylko pensje nauczycieli (efekt ustaleń pomiędzy resortem edukacji a nauczycielskimi związkami zawodowymi) od marca 2018 do września 2019 roku wzrastają o 16%. Kosztować to będzie budżet miasta dodatkowo prawie 286 tys. zł. A płace nauczycieli to nie wszystko. Od kilku lat wzrasta też płaca minimalna, co przekłada się na wzrost wynagrodzeń pracowników obsługi. Tylko tegoroczna podwyżka wynagrodzeń w grupie pracowników niepedagogicznych to kolejne 97 tys. zł.
Koszty utrzymania szkół w Sławkowie zwiększyły się też na skutek reformy edukacji. Kuratorium wymusiło utworzenie drugiej podstawówki, co pociągnęło za sobą chociażby konieczność przygotowania świetlicy i stołówki dla najmłodszych dzieci w Zespole Szkół im. Jana Pawła II i utworzenie dodatkowych etatów dla obsługujących je pracowników. Od roku kuratorium oświaty opiniuje też arkusze organizacyjne, mając de facto realny wpływ na liczbę etatów nauczycieli. – Co więcej, jeśli nauczyciel nie osiągnie w danym roku ustalonego przez ministerstwo poziomu wynagrodzenia, na przykład ze względu na mniejszą liczbę przepracowanych godzin, to trzeba mu tę różnicę pokryć. Niestety, nie ma to odzwierciedlenia w wysokości przekazywanej samorządowi subwencji – podkreśla Janusz Mróz, zastępca burmistrza Sławkowa.
System oświaty w Sławkowie to miejskie szkoły i przedszkola, ale nie tylko. Samorząd zobowiązany jest bowiem również do dofinansowywania funkcjonowania niepublicznego przedszkola. W 2018 roku na ten cel z budżetu Sławkowa trafiło 220 tys. zł. Nie bez znaczenia dla finansów miasta jest też fakt, że subwencja stanowi iloczyn kwoty bazowej i liczby uczniów w danym roku. Jej wysokości nie sprzyja więc również niż demograficzny, co w połączeniu z narzucaną przez resort edukacji maksymalną liczbą uczniów w klasie nie pozwala na elastyczne kształtowanie liczby oddziałów. – Niestety, system edukacji przypomina gordyjski węzeł. Zamiast upraszczać przepisy i czynić zasady finansowania czytelniejszymi, dokłada się nowe ograniczenia. Decyzje na szczeblu ministerialnym zapadają zbyt pochopnie, w dziedzinie, która wymaga refleksji i długoterminowej polityki. Mamy coraz mniej narzędzi do elastycznego kształtowania lokalnej polityki oświatowej, a dodatkowe zadania nie pociągają za sobą wzrostu subwencji. Uzasadnione oczekiwania finansowe pracowników oświaty zrealizowane mogą być jedynie poprzez jej adekwatny wzrost decyzją podjętą na szczeblu rządowym. W innym razie samorządy staną w obliczu realnego zagrożenia funkcjonowania szkół i przedszkoli – podsumowuje Janusz Mróz.
Od wielu już lat subwencja oświatowa przekazywana polskim samorządom przez budżet państwa nie wystarcza na pokrycie kosztów związanych z funkcjonowaniem placówek oświatowych. Mając na uwadze znaczenie jakości edukacji na najniższych szczeblach oświatowych samorządy, w tym także Sławków, dokładają środki z lokalnego budżetu z opłat i podatków lokalnych pochodzących od mieszkańców. Dla przykładu w 2018 roku ze środków samorządu Sławkowa musieliśmy sfinansować aż 44,4% wszystkich wydatków oświatowych, czyli ponad 4 mln złotych. W przeciwnym razie nastąpiłaby zapaść systemu edukacyjnego. Odbywa się to jednak kosztem innych lokalnych, ważnych zadań. Co więcej, niestety obserwujemy coraz większą tendencję przerzucania kosztów oświatowych na samorządy. Jak to się odbywa? Subwencja w coraz mniejszym stopniu pokrywa faktyczne wzrosty kosztów funkcjonowania lokalnej oświaty. Czynników wzrostów jest wiele. Wśród nich można wskazać między innymi: ostatnią reformę edukacji, zmiany wynagrodzeń nauczycieli, zmiany najniższego wynagrodzenia dla pracowników niepedagogicznych, zmiany kosztów usług i zakupów uwzględniające zmiany inflacji, średniego wynagrodzenia w kraju. Jak to wygląda w kwotach całkowitych? Tylko w Sławkowie, tworząc projekt budżetu na ten rok dyrektorzy placówek zgłosili dodatkowe zapotrzebowanie na ponad 1,743 mln złotych w stosunku do 2018 roku, czyli wzrost o ponad 18%. W tym samym czasie Ministerstwo Edukacji Narodowej zaplanowało wzrost subwencji oświatowej dla Sławkowa tylko o 234 tys. złotych, czyli o 4,5%! Po koniecznych redukcjach planów dyrektorów, w związku z niewystarczającym wzrostem subwencji oświatowej i tak musimy dołożyć ze środków Sławkowa kolejne 475 tys. złotych, żeby zapewnić właściwe funkcjonowanie oświaty. Ograniczając niestety realizację zadań w innych dziedzinach funkcjonowania miasta, jak gospodarka komunalna.
Rafał Adamczyk
Burmistrz Sławkowa
ŚLĄSKI ZWIĄZEK GMIN I POWIATÓW O SYTUACJI FINANSOWEJ OŚWIATY
W Katowicach 8 lutego odbyło się posiedzenie Zarządu Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. W jego trakcie dyskutowano na temat problemów związanych z finansowaniem systemu oświaty w kontekście wynagrodzeń nauczycieli. Istotnym problemem w przedmiotowym zakresie jest fakt, iż otrzymywana przez samorządy lokalne subwencja oświatowa nie wystarcza nawet na wypłatę wynagrodzeń zatrudnionych w szkołach nauczycieli. W praktyce oznacza to, że pozostałe wydatki płacowe pracowników oświaty muszą pokrywać jednostki samorządu terytorialnego z własnych dochodów. Niedoszacowanie wysokości przyznawanej subwencji oświatowej i konieczność wypłacania podwyżek nauczycielom, wymagają coraz większych środków z budżetów gmin i powiatów.
Rozwiązaniem powyższego problemu byłoby wprowadzenie zmian w sposobie finansowania wynagrodzeń nauczycieli, umożliwiających przekazanie z budżetu państwa samorządom lokalnym dotacji celowej na pokrycie powyższych wynagrodzeń.
źródło: komunikat prasowy ŚZGiP