Jan Kuc
Jan Kuc, urodzony 8 lipca 1874 roku w Sławkowie jako syn Antoniego i Marii z domu Cieślik, był wielce szanowanym, znanym obywatelem i kupcem sławkowskim. We wspomnieniach tych, którzy znali Jana Kuca zapadł jako bardzo szlachetny człowiek, wspomagający potrzebujące instytucje społeczne, kościelne i państwowe. Brał czynny udział w życiu społecznym Sławkowa. W zakupionym przez ojca Antoniego domu przy Rynku pod numerem 9 (obecnie Dział Kultury Dawnej MOK), po wcześniejszym remoncie i rozbudowie Jan Kuc założył sklep kolonialny i rozwinął go w znaczącą hurtownię z filią w Strzemieszycach, którą prowadził starszy syn, Franciszek.
Hurtownie i sklepy te były znane w Zagłębiu i na Śląsku. W nich zaopatrywały się okoliczne miejscowości i wsie, między innymi Dąbrowa Górnicza, Strzemieszyce, Bukowno, Podlipie, Przymiarki, Krzykawa, a nawet Zagórze, Sosnowiec i Katowice. W piwnicach budynku sklepu znajdowała się "Kuchnia", w której rzeźnicy bili bydło i wykonywali wyroby masarnicze, sprzedawane w sklepie. Dostawę towaru do sklepu prowadził własnym transportem. W trudnych sytuacjach przednówku czy wojny - nie zamykał sklepu sklepu i nie myślał o sobie. Jak mawiał: "Mam sklep dla wszystkich - nie wolno mi odmawiać ludziom zakupów. Jeśli braknie towaru, to wszystkim".
Handlowano natomiast tylko w tygodniu, przestrzegał bowiem świąt kościelnych i państwowych. Niezależnie od handlu, Jan Kuc prowadził gospodarstwo rolne. Posiadał bowiem wiele hektarów pól uprawnych i łąk. Kiedy w 1939 roku wybuchła wojna i przez Sławków przetaczały się tłumy uciekinierów przed Niemcami, polecił wówczas rodzinie i pracownikom karmić uciekających. Dzień i noc wydawano chleb, ser, herbatę. Jak wspomina wnuczka, mimo dużej dobroci był stanowczy i wymagający, toteż jego polecenia były wykonywane starannie.
Kiedy Niemcy zajęli Sławków, Jan Kuc znalazł się jako jeden z pierwszych na liście osób przewidzianych do represji, gdyby w Sławkowie dokonano napadu na Niemców. Sklep w Sławkowie był obsługiwany przez pomocniczych subiektów, między innymi Stanisławę Cieślik, Jana Kolczyka oraz członków rodziny - żonę Zofię, najstarszą córkę Julię Lichterowicz, syna Franciszka, syna Wincentego, córkę Stanisławę (która w 1932 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek). Po śmierci ojca to ona administrowała i remontowała domy rodzinne w Sławkowie.
Popularność Jana Kuca wynikała nie tylko z jego stanowiska i uczciwości, ale z zaangażowania w życie społeczne i religijne, kultywowanie tradycji narodowych, kościelnych i miejscowych. Świadczą o tym liczne dokumenty, z których przytaczamy niektóre:
- Oratorium Salezjańskie - Turyn 24 kwietnia 1901 r.: "Zaświadczam, że szanowny Jan Kuc przyjęty jest w poczet Pomocników Salezjańskich wskutek czego korzystać może ze wszystkich przywilejów odpustów i łask duchowych udzielanych od Ojca Świętego wszystkim tym wiernym, którzy wezmą udział w związku i zachowają jego ustawy- przełożony główny XX Salezjanów Michał Rua.",
- 12 listopada 1905 r. jest jednym z pięciu przywódców Republiki Sławkowskiej,
- 30 listopada 1919 r. wnosi kapitał i staje się udziałowcem spółki firmowo - komandytowej z nazwą "Parowa Cegielnia w Sławkowie",
- 2 maja 1921 r. otrzymuje dyplom i odznakę Przewodniczącego Obywatelskiego Komitetu Obrony Państwa Generalnego Inspektora Armii Ochotniczej w Warszawie za spełnienie swojego obowiązku jako współpracownik OKOP w Olkuszu,
- 26 listopada 1923 r. Rada Naczelna Głównego Związku Straży Pożarnych przyznaje mu odznaczenie za 15 lat pracy w Ochotniczej Straży Pożarnej w Sławkowie, której był Prezesem,
- 20 września 1938 r. zostaje odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia na polu pracy społecznej i uhonorowany zostaje Dyplomem podpisanym przez Prezesa Rady Ministrów Sławoja Składkowskiego,
- 28 maja 1932 r. zostaje przyjęty w poczet Milicji Niepokalanej (M.I.) i otrzymuje Dyplomik z oryginalnym podpisem księdza moderatora o. Maksymilianie M. Kolbe.
- 31 lipca 1945 roku na pierwszym zebraniu Koła Przyjaciół Harcerstwa w Sławkowie zostaje wybrany przewodniczącym koła i w trudnym wówczas czasie przyczynia się do zorganizowania kilku obozów harcerskich.
Znany z ofiarności obdarowywał kościół parafialny i Straż Pożarną w Sławkowie, wspierał finansowo klasztory i zakony w Krakowie, Włocławku, Kętach i za granicą. Pielgrzymował do Rzymu i Jerozolimy, chodził lub jeździł z pielgrzymkami sławkowskimi do Częstochowy, Kalwarii i Alwerni. W Wielki Piątek wytaczano często przed sklep beczkę solonych śledzi, z której sławkowianie mogli brać za darmo śledzie w dzień Wielkiego Postu.
W wieku 68 lat, 23 lipca 1942 r. o godz. 15 00 słowami "W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego" rozpoczął pisanie pamiętnika. Na pierwszej stronie określił dokładnie położenie domu i pokoju. Pamiętnik pisał do 1953 r., zapisał 516 stron. Zawsze skromny, nigdy nie oczekiwał podziękowań za swoją działalność, mawiał bowiem: "Niech nie wie prawica, co czyni lewica".
Zmarł 8 sierpnia 1956 r., został pochowany - zgodnie z życzeniem - w prostej, czarnej, dębowej trumnie w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Sławkowie. W trakcie remontu domu w zamurowanych drzwiach frontowych odkryto tabliczkę metalową - cegiełkę wykupioną przed wojną przez Jana Kuca na Fundusz Ligi Obrony Powietrznej Kraju, którą przechowywał w ukryciu do wyzwolenia.