Pasja, która uzależnia...
„Malarstwo to uzależnienie, od którego nie można odejść” – takie motto przyświeca dąbrowiance Irenie Wiltosińskiej, której wystawę prac mozna oglądać od piątku 10 kwietnia w Dziale Kultury Dawnej MOK.
Choć z wykształcenia jest biologiem, to od zawsze miała duszę artysty. Umiejętności plastyczne doskonaliła pod okiem uznanych artystów. Wśród zgromadzonych na wystawie prac przeważają pejzaże i kwiaty, malowane w technice olejnej, akrylowej oraz pastelami. Z powodzeniem stara się uchwycić na swoich obrazach ulotność chwili i wrażeń.
Irena Wiltosińska zaangażowana jest w organizację zagłębiowskich imprez artystycznych (w ramach działalności w Stowarzyszeniu Twórców Kultury Zagłębia Dąbrowskiego), prowadzi warsztaty plastyczne, zajmuje się też wolontariatem. Na swoim koncie ma kilkanaście wystaw indywidualnych oraz kilkadziesiąt zespołowych, między innymi w Dąbrowie Górniczej, Sosnowcu, Będzinie i Krakowie. Jej obrazy znajdują się w kolekcjach osób prywatnych w Polsce, Niemczech, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Jakiś czas temu w twórczości malarki pojawiły się elementy malowania abstrakcyjnego. Jak sama podkreśla, styl malarstwa odciska mocne piętno na twórcy. – Myślę, że zawsze gdzieś we mnie ta abstrakcyjna twórczość drzemała. Pierwsza praca o charakterze abstrakcyjnym powstała w ciągu jednego dnia, to był taki przełom. Każda z tych abstrakcji jest przeze mnie przemyślana, to absolutnie nie jest tak, że powstają one w sposób chaotyczny. Sposób malowania zmienia charakter człowieka. Pójście w kierunku „abstrakt painting” spowodowało, że stałam się na co dzień mniej drobiazgowa, nabrałam większego dystansu do otaczającego mnie świata – tłumaczy Irena Wiltosińska.
W trakcie wernisażu przy akompaniamencie gitary wystąpiła Wioletta Drzewiecka, która wprowadziła uczestników w wyjątkowy, wiosenny nastrój.
Wystawę obrazów Ireny Wiltosińskiej można podziwiać w Dziale Kultury Dawnej MOK (Rynek 9) do czwartku 7 maja.