W piśmie urzędnicy wojewody pytają, jakie wydarzenie upamiętnia nazwa ulicy i kto ją nadał. Powołują się przy tym na zapisy ustawy z kwietnia 2016 roku o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Władze miasta na udzielenie odpowiedzi dostały… trzy dni.

Zdziwienia całą sprawą nie kryje burmistrz Sławkowa. - Nazwa ulicy nawiązuje do historii miasta. Tego właśnie dnia w 1945 roku zakończyły się tu działania wojenne. Co roku 23 stycznia organizacje kombatanckie bez względu na ich rodowód i przedstawiciele lokalnej społeczności składają wiązanki kwiatów pod pomnikiem ku czci mieszkańców miasta, którzy zginęli w latach II wojny światowej. Nie widzę w tym żadnej komunistycznej czy innej, totalitarnej propagandy. Dziwi mnie także też „pilny” charakter sprawy. Żałuję, że podobnie błyskawicznej reakcji ze strony służb wojewódzkich nie doświadczyliśmy w przypadku wysypiska Rekultu, ale to już pozostawiam do oceny mieszkańcom Sławkowa. Moje stanowisko w tej sprawie jest jasne. Biorąc pod uwagę lokalne uwarunkowania, sugerowanie powiązania daty 23 stycznia 1945 roku z propagowaniem w Sławkowie komunizmu i ustroju totalitarnego byłoby, delikatnie mówiąc, wyrazem braku szacunku nie tylko dla ofiar okupacji hitlerowskiej, ale również dla żyjących do dziś ich potomków – podkreśla Rafał Adamczyk.

Pełna treść odpowiedzi przesłanej przez burmistrza Sławkowa do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach poniżej.